Deportacja przeprowadzona przez NKWD 10 lutego 1940 r. odbyła się w straszliwych warunkach, które dla wielu były wyrokiem śmierci.

W kościele Bożego Miłosierdzia „Źródło” w Stalowej Woli odprawiona została w niedzielę 12 lutego 2017r. Msza święta upamiętniająca rocznicę masowej deportacji Polaków na Sybir w lutym 1940 roku. W nabożeństwie udział wzięli członkowie koła Związku Sybiraków, władze miasta, parlamentarzyści, poczty sztandarowe, wierni parafii świętego Floriana.                                 Zbigniew Paszkiewicz, przewodniczący Koła Sybiraków zapowiedział: - W czasie Mszy świętej będziemy się modlić za zesłańców polskich zmarłych na Syberii oraz po powrocie do Polski. Bo bez pamięci nie ma tożsamości narodu. W dzisiejszy mroźny dzień pamięć nasza biegnie do jakże tragicznej daty 10 lutego 1940 roku. Jakże to odległa data dla wielu młodych! Dla nas, członków koła Związku Sybiraków w Stalowej Woli, zesłańców syberyjskich, ta data to bolesna rana w naszej pamięci.                            Jak Zbigniew Paszkiewicz przypomniał, 10 lutego 1940 roku to dzień pierwszej z czterech masowych deportacji na Syberię polskich rodzin, wysyłki z ziem polskich zajętych w 1939 roku przez Związek Sowiecki. Ziemie te zostały zajęte na mocy układu przyjaźni Hitlera ze Stalinem. - Był to czwarty rozbiór Polski - stwierdził przewodniczący Sybiraków. Dodał, że 10 lutego, w warunkach srogiej zimy, kiedy mróz dochodził do minus czterdziestu stopni, wywożono na Syberię polskie rodziny w bydlęcych, zakratowanych wagonach. Wywieziono 220 tysięcy osób, w większości kobiety i dzieci. Mężczyźni bowiem, mężowie i ojcowie, byli już w więzieniach sowieckich. - Te wywożone na Syberię kobiety i dzieci deportowano tylko dlatego, że byli Polakami. To był program niszczenia narodu polskiego - mówił z bólem w głosie Zbigniew Paszkiewicz. - Jakże wielu z tych zesłańców zmarło w czasie transportu, a potem tam, na Syberii, wskutek mrozu, głodu, chorób i katorżniczej pracy. Syberyjskie ziemie są naznaczone bezimiennymi mogiłami, bo w Kazachstanie często nie było z czego zrobić krzyża - wspominał przewodniczący Sybiraków. Wzruszony zakończył: - W naszym kole są osoby wywiezione na Syberię w wieku niemowlęcym. Są osoby, których matki zmarły tam, na Syberii. Będziemy modlić się za nie w dzisiejszej Mszy świętej. Będziemy modlić się o siłę przebaczenia komunistycznym oprawcom, sprawcom cierpień Polaków na zesłaniu. Chór dziecięcy Puellarum Cantus i Mały Cantus pod dyrekcją Teresy Michałkiewicz wykonał Hymn Sybiraków, którego ostatnie zwrotki mają takie słowa: „Na nieludzkiej ziemi znowu polski trakt, wyznaczyły bezimienne krzyże… Nie zatrzymał nas czerwony kat, bo przed nami Polska – coraz bliżej! I myśmy szli i szli – dziesiątkowani! Choć zdradą pragnął nas podzielić wróg… I przez Ludową przeszliśmy – niepokonani aż Wolną Polskę raczył wrócić Bóg!”.

Dziekuję harcerzom z 54 Stalowowolskiej Drużyny Harcerskiej im. Bronisława Kochana za wystawienie pocztu sztandarowego hufca i własnego proporca. Komendant hufca.

 

Wspierają Nas | Sponsorzy, Patroni